Historia USS Monitor i CSS Virginia

  

"Jestem za tym, aby w kwestii bezpieczeństwa kraju polegać jedynie na milicji, dopóki nie nastąpi inwazja, oraz takiej liczbie okrętów, jaka wystarcza do obrony naszych portów i wybrzeży przed spustoszeniem, którego doświadczyliśmy. Sprzeciwiam się zaś utrzymywaniu floty, która swoimi kosztami i stałym wikłaniem nas w nigdy niekończące się wojny przytłoczyłaby nas ciężarem podatków i doprowadziła do zguby?.1 Tak w 1799 roku pisał jeden z ojców założycieli Stanów Zjednoczonych Thomas Jefferson. Nowo powstałe państwo, nie przywiązywało większej wagi rozwoju marynarki wojennej, przed ewentualną inwazją najlepszą obroną był sam bezmiar Atlantyku, co więcej Amerykanie posiadający niezmierzone połacie ziemi leżące odłogiem w ogóle nie byli zainteresowani morzem. 

Sytuacja zmieniła się gdy w 12 kwietnia 1861 roku wybuchła wojna secesyjna. Unia posiadała zaledwie 39 okrętów uzbrojonych w 452 działa z czego tylko 12 było gotowych do akcji. Siły morskie Konfederacji wyglądały jeszcze gorzej 10 okrętów uzbrojonych łącznie w 15 dział. Największy z nich miał 5 dział, podczas gdy dalsze 5 jednostek, tylko po jednej armacie2 

Stany Zjednoczone były daleko w tyle za Europą gdzie już od wielu lat budowano pancerniki. W 1855 r. podczas Wojny Krymskiej Francuzi z powodzeniem użyli trzech opancerzonych pływających baterii "Lave", "Tonnante" i "Dévastation". Były to niewielkie okręty (53x13,1x2,9m), ich burty były pokryte 100 milimetrowymi płytami z kutego żelaza wyposażone w trzy maszty i niewielką maszynę parową pozwalającą na samodzielne poruszanie z prędkością 4 węzłów. Maszyna parowa mogła służyć tylko i wyłącznie do wykonywania manewrów podczas ostrzału rosyjskich fortów. Uzbrojenie składało się z 16 armat 50 funtowych i dwóch 18-funtowych karonad. Chrzest bojowy był bardzo udany. 17 października 1855 roku wszystkie trzy baterie podholowano na 900 m od fortu Kinburn u ujścia Dniepru i Bohu. Baterie otworzyły gwałtowny ogień nic sobie nie robiąc z rosyjskich pocisków, które odbijały się od pancerza francuskich jednostek. Po dwóch godzinach Rosjanie poddali się.3 

Trzy lata później Francuzi wprowadzili do służby pierwszy pełnomorski okręt pancerny fregatę "La Gloire". Należy podkreślić, że "La Glorie" mimo posiadania 119 mm pancerza była okrętem drewnianym tak więc tytuł pierwszego prawdziwego pancernika należy się zbudowanemu w 1859 r. w Anglii "HMS Warrior"". Był on pierwszym opancerzonym i całkowicie metalowym okrętem, posiadającym oprócz tego grodzie wodoszczelne. 

W lipcu 1861 roku wywiad Unii doniósł, że konfederaci planują przebudowę spalonego wraku "USS Merrimak" na pancernik. W tym czasie funkcję Sekretarza Floty sprawował Gideon Wells. Wells był gorliwym przeciwnikiem niewolnictwa i nie mniej gorliwym zwolennikiem Abrachama Lincolna, tym nie mniej nie znał się zbytnio na sprawach morskich. Złośliwi twierdzili, że nie odróżniał dziobu od rufy. Na szczęście nowo mianowany sekretarz floty był dość mądry, żeby znaleźć sobie kompetentnych współpracowników. Wells przekonał kongres do wyłożenia 1,5 miliona dolarów na budowę nowych pancerników, równocześnie powołał trzy osobową komisję do która miała zająć się sprawami technicznymi. Do komisji wpłynęło 17 różnych projektów okrętów pancernych z czego tylko trzy zostały zaakceptowane przez komisję. Były to: projekt opancerzonej fregaty wzorowanej na "La Glorie", czyli późniejszy "USS New Ironsides", drugi projekt zakładał budowę opancerzonej kanonierki, przyszłej "USS Galena", do realizacji wybrano też bardzo kontrowersyjny projekt szwedzkiego inżyniera Johna Ericssona. Jeden z członków rady próbował nawet zmusić Ericssona do dodania do projektu masztów i żagli lecz konstruktor zdecydowanie odmówił.4 

Konstrukcja USS Monitor.

  

  

"USS Monitor" bo taką nazwę otrzymała zaprojektowany przez Ericssona okręt był opisywany jako "pudelko sera na tratwie". Konstruktor był zdania, że najlepszym zabezpieczeniem okrętu przed ogniem artyleryjskim jest minimalizacja powierzchni wystawionej na ostrzał, tak więc wysokość wolnej burty liczyła tylko 36 cm. Z płaskiego kadłuba wystawała tylko wieża artyleryjska oraz sterówka. Nie było nawet komina.

Całego uzbrojenie okrętu mieściło się w obrotowej opancerzonej wieży. Wieża mieściła dwie gładkolufowe 11 calowe (280 mm) odzodowe armaty Dahlgrena, które strzelały 80 kilogramowymi pociskami w tempie jeden wystrzał co 6 minut. Oddanie dwóch równoczesnych strzałów z obydwu armat było niemożliwe, ponieważ w czasie oddawania strzału z lewej armaty obsługa musiała przejść na prawo i na odwrót. Oryginalny projekt przewidywał zastosowanie ruchomych osłon które miały zasłaniać furty działowe podczas ładowania armat. W praktyce obsługa tych osłon była tak niewygodna, że załoga rozwiązała problem obracając wieżę w kierunku przeciwnym niż wrogi ostrzał.

Wieża monitora ważyła ponad 140 ton i ręczne jej poruszanie nie wchodziło w rachubę. Do tego celu służył specjalny silnik parowy. Jak już się wieża zaczęła obracać to jej bezwładność była tak duża, że nie trudno ją było potem zatrzymać. Z tego powodu załoga "Monitora" musiał strzelać z wieży, która cały czas się kręciła. Powodowało to spadek celności ale wobec niewielkich odległości na jakich toczyła się walka nie miało to większego znaczenia.

Kadłub był zbudowany całkowicie ze stali. Na dziobie znajdowała się kluza kotwiczna mieszcząca czteroramienną kotwice. Do opuszczanie i podnoszenia kotwicy służyła osobna maszyna parowa. Dalej znajdowała się opancerzona sterówka w której znajdowały się stanowisko dowódcy i sternika. Umieszczenie sterówki na dziobie nie było zbyt dobrym pomysłem, ponieważ dowódca mógł się komunikować z załogą wieży tylko za pomocą gońców. Na dziobie znajdowały się również pomieszczenia załogi. Prawie na środku okrętu znajdowała się wieża artyleryjska. Wieża obracała się na centralnie ustawionej osi, którą lekko unoszono za pomocą przesuwanego klina gdy wieża miała się obracać. W ten sposób powstawała szczelina w pokładzie, którą woda mogła się dostać do środka kadłuba. Aby temu zaradzić wieża w czasie spoczynku spoczywała na gładkim mosiężnym pierścieniu przymocowanym do pokładu, który działał jak ogromna uszczelka.

"Monitor" był napędzany jedną maszyną parową Ericssona o mocy 320 KM, która była z kolei zasilana parą przez dwa kotły. Tutaj należałoby wyjaśnić jak okręt mógł się obywać bez komina. Komin na parowcu służy nie tylko do odprowadzania dymu ale przede wszystkim wymusza ciąg. Tak więc odstrzelenie komina może doprowadzić do unieruchomienia okrętu.

Ericsson rozwiązał problem w prosty sposób. W pobliżu rufy ulokowano dwie odśrodkowe dmuchawy, z których każda mogła dostarczać 4000 stóp sześciennych powierza na minutę. Pierwsza służyła do wentylacji całego okrętu druga tłoczyła powietrze bezpośrednio palenisk kotłów i w ten sposób wytwarzała nadciśnienie, które wymuszało ciąg bez użycia komina. Wyloty kominów znajdowały się na pokładzie w pobliżu wieży, trochę dalej w kierunku rufy znajdowały się dwa wloty powierza do wentylatorów. Obydwie dmuchawy były poruszane przez dwie maszyny parowe o mocy 6 KM za pośrednictwem skórzanych pasów transmisyjnych. Niestety pasy szybko łapały wilgoć i wyciągały się, wówczas stawały wentylatory i równocześnie gasły kotły. Była to jedna z bolączek załogi maszynowni. Na otworach kominowych i wentylacyjnych zakładano składane kominy, których jedyną funkcją było zabezpieczenie przed wlewaniem się wody do wnętrza okrętu. W przed bitwą kominy były demontowane, żeby nie ograniczać pola ostrzału.

Teraz kilka słów o opancerzeniu "Monitora". Pancerz wieży był wykonany z 8 znitowanych razem warstw walcowanej blachy o grubości jednego cala. Nie było to najlepsze rozwiązanie. W czasie walki okazało się że jeżeli kula trafiała bezpośrednio w nit to ten był wstrzeliwany do środka i raził załogę. Teoretycznie lepiej było by zastosować jednorodny pancerz stalowy tak jak to miało miejsce na okrętach budowanych Europie. Niestety w tym czasie amerykańskie huty nie produkowały blachy grubszej niż jeden cal.

Od góry wieża była opancerzona za pomocą 36 szyn kolejowych, które tworzyły rodzaj gretingu. Pozwalało to na szybkie odprowadzanie gazów prochowych powstałym podczas strzelania i równocześnie stanowiło zabezpieczenie przed ogniem pośrednim. W podobny sposób były zabezpieczone otwory kominowe i wentylacyjne.

Pancerz burtowy nad powierzchnią wody składał się z pięciu warstw jedno calowej blachy, tuż pod powierzchnią z trzech, zaś niżej z dwóch. Wszystkie warstwy były przybite gwoździami do 25 calowej warstwy dębiny. Pokład był opancerzony dwiema warstwami półcalowej blachy przybitych do drewnianego pokładu. Górna opancerzona część kadłuba przypominała wielką tratwę w kształcie elipsy i tworzyła swego rodzaju fartuch wokół kadłuba, śrub i sterów. Głównym zadaniem tej konstrukcji była ochrona przed taranowaniem. Niestety owa wystająca prawie 10 m w tył "tratwa" była jedną z głównych przyczyn dla których "Monitor" nigdy nie osiągnął zakładanej prędkości 8 węzłów.1 Stępkę pod "Monitora" położono 25 października 1861 roku zaś trzy miesiące później 30 stycznia 1861 roku okręt został zwodowany. 6 marca 2008 po zakończeniu prac wyposażeniowych oraz oficjalnym włączeniu w skład US Navy "Monitor" popłynął do Hamton Roads holowany przez holownik "Seth Low". Trzeba było się spieszyć.  

Bitwa

Konfederaci byli dobrze zorientowani w postępach przy budowie pancerników i zrobili wszystko żeby ich okręt był gotowy do akcji wcześniej niż okręty Unii. Mieli łatwiejsze zadanie ponieważ w przeciwieństwie do swoich przeciwników nie budowali pancernika od postaw. Potencjał przemysłowy Konfederacji nie umywał się do tego czym dysponowała Unia. Konfederaci podnieśli z dna spalony do linii wodnej wrak śrubowej fregaty "USS Merrimac". Powyżej linii wodnej zbudowali pancerną kazamatę pokrytą pochyłym 102 milimetrowym żelaznym pancerzem. Okręt był uzbrojony 6 dział 229 mm systemu Dahlgrena, (takich samych jak "USS Monitor"), cztery armaty mniejszego kalibru oraz taran, który miał być najlepszą bronią na pancerniki Unii. Całość przypominała dach ogromnej stodoły. W efekcie powstał okręt powolny, zdolny do żeglugi wyłącznie po zamkniętych wodach, zaprojektowany tylko w jednym celu, przełamać blokadę stolicy konfederacji portu Richmond. Przywódcy Konfederacji mieli nadziej, że ewentualne zwycięstwo w tej bitwie skłoni Anglię i Francję do opowiedzenia się po ich stronie.

8 marca 1862 roku "CSS Virginia" wyszła w swój pierwszy bojowy rejs. Nie przeprowadzono żadnych ćwiczeń czy prób. Natychmiast po zwodowaniu okręt konfederatów okręt konfederatów opuścił stocznie Norfolk i samotnie zaatakował flotę Unii blokującą Hampton Road. Tego dnia na służbę blokadową pełniły dwie duże śrubowe fregaty "USS Roanoke" i "USS Minnesota" (bliźniaki "Merrimacka") oraz trzy żaglowe fregaty ?USS Congress", ?USS Cumberland" i "USS St. Lawrence".Porucznik Jesep Smith dowódca żaglowej fregaty "USS Congress? widząc zbliżającą się "Virginie" zawołał do swoich marynarzy. "Chłopcy, widzicie przed sobą wielkiego, południowego stracha na wróble. Mamy na jego widok postradać rozum z przerażenia? Do dział zapewniam was, że po jednej porządnej salwie będzie nasz!" Gdy wrogi okręt zbliżył się na kilkaset metrów "Congress" oddał w jego kierunku pełną salwę burtową. Niestety wszystkie pociski odbijały się od pancerza nie czyniąc jakiejkolwiek szkody zaś "Virginia" cały czas strzelając wyminęła okręt Smith'a i skierowała się w kierunku "Cumberlanda". Admirał Buchanan

    

 obawiał się tego okrętu ponieważ były on uzbrojony w nowe gwintowane armaty, które jako jedyne w całej flocie mogły przebić pancerz "Virginii". Z tego powodu Buchanan postanowił staranować "Cumberlanda". Jako że nie było wiatru żaglowiec Unii nie mógł wykonać żadnego manewru, jedyną szansą były nowe zamocowane na dziobie i rufie gwintowane działa. Niestety również one nie mogły przebić pancerza "Virginii". Porucznik Moris dowódca "Cumberlanda" mógł tylko patrze jak wrogi okręt zbliżając się bezkarnie ostrzeliwuje i w końcu taranuje jego okręt. Taran wybił ogromną dziurę i zakleszczył się w burcie. Cumberland zaczął tonąc tak szybko, że zachodziła obawa że pociągnie ze sobą swojego prześladowcę. Buchanan dał cała wstecz i udało mu się uwolnić swój okręt. Następnie wezwał Morisa do poddania. W odpowiedzi usłyszał - Nie do diabła! Nigdy się nie poddam!

Obydwa okręty stały burta w burtę w odległości 100 metrów. Załoga tonącego okrętu Unii stojąc po kolana w wodzie dalej walczyła. "Wszędzie było ślisko od krwi, a pokawałkowane ciała stanowiły widok zbyt straszny do opisania? Spośród 376 członków załogi zginęło 121, zaś co najmniej 80 odniosło rany. Trzeba dodać, że w tamtych czasach normalną praktyką była walka do momentu gdy straty wyniosły 10 % załogi. Potem zgodnie z ówcześnie obowiązującym poczuciem honoru można było się poddać. Tymczasem "Cumberland" się nie poddał. Poszedł na dno z podniesioną banderą.

Widząc co się stało z "Cumberlandem" dowódca "USS Congress" rozkazał by holownik przeciągnął jego okręt na mieliznę w pobliżu baterii unionistów. Niestety nawet tam jego okręt nie był bezpieczny. Przez około pół godziny "Virginia" bezkarnie ostrzeliwała stojący na mieliźnie okręt. Jedna czwarta załogi była ranna lub zabita, zginął równie dowódca okrętu, któremu drewniany odłamek urwał głowę. Dopiero wtedy jego zastępca kazał wywiesić biała flagę.  

Wówczas doszło do następnej tragedii. Buchanan wysłał dwie szalupy żeby przejąć zdobyty okręt, zgodnie ze zwyczajami morskim konfederaci mieli do tego prawo. Innego zdania był gen. Josep Mansfield, który rozkazał swoim żołnierzom ostrzelać szalupy. Gdy jeden z jego oficerów zaprotestował generał odpowiedział: "Wiem, że ten przeklęty okręt się poddał ale my nie!" W odpowiedzi admirał Buchanan kazał ostrzelać z armat, żołnierzy unii stojących na brzegu ci odpowiedzieli ogniem i jedna z kul trafiła admirała w pachwinę. Ranny admirał przekazał dowództwo swojemu zastępcy Catesby Jones i rozkazał "bombardować okręt aż stanie w ogniu". Rozkaz został wykonany i ostrzelany pociskami zapalającymi "Congres" spłonął. Należy dodać, że Buchanan wydał ten rozkaz wiedząc, że na pokładzie skazanego na zagładę okrętu służył jego brat porucznik McKean Buchanan.

Pozostałe okręty Unii próbowały włączyć się do walki ale z powodu odpływu wszystkie wyszły na mieliznę. Posiadająca spore zanurzenie "Virginia" nie mogła się nimi na razie zająć. Podejście do "Minnesoty" groziło wejściem na mieliznę , więc otworzył ogień z odległości 1800 m, który okazał się nieskuteczny. Ciemności i odpływ zmusiły okręt do rzucenia kotwicy w pobliżu pozycji Konfederatów. Rannego Buchanana wyokrętowano. Dowództwo przejął Catesby Jones.1

 

W trakcie posiedzenia gabinetu Lincona przerażony sekretarz wojny Stanton powiedział. " Merrimac" jest w stanie zniszczyć każdą jednostkę, może zmusić każde miasto na wybrzeżu do płacenia kontrybucji; może zdobyć Fort Monroe (...) Możliwe też, że pierwszym ruchem "Merrimaca" będzie wpłynięcie na rzekę Potomac, rozproszenie Kongresu, zniszczenie Kapitolu i innych budynków publicznych; może on także popłynąć do Nowego Yorku lub Bostonu, zniszczyć te miasta lub wymusić na nich kontrybucję, która pozwoliłaby na kontynuowanie wojny.2

 

W tym czasie na "USS Monitor" niestrudzenie podążał na pole bitwy na holu holownika "Seth Low". Podczas holowania okręt przeżył ciężki sztorm, fale przewalały się przez niski pokład, okręt zaczął nabierać wody przez łożysko wieży i otwory wentylacyjne. Na domiar złego skórzane pasy napędzające system wentylacyjny nasiąkły wodą, rozciągnęły się i zaczęły spadać. Stanęły wentylatory i cała maszynownia wypełniła się trującymi gazami. Aby uniknąć uduszenia obsługa maszynowni pobiegła do wieży, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza. Woda dalej wlewała się do wnętrza, stanęły silniki. Załoga rzuciła się do pomp ręcznych. Na szczęście na rozkaz pierwszego oficera holownik przeholował "Monitora" bliżej brzegu gdzie może było spokojniejsze. Ciekawe jak by mogła się potoczyć historia gdyby tego dnia wiało trochę mocniej i "Monitor" zatonąłby w czasie swojego pierwszego rejsu? Na szczęście dla całej Unii dzielny okręcik dotarł do Hamton Roads 8 Marca o godzinie 9 dotarł na pole bitwy. Porucznik John Worden dowódca Monitora został poinformowany o wydarzeniach przedniego dnia i otrzymał rozkaz ochrony "SS Mineesota" przed spodziewany atakiem pancernika konfederatów. Załoga "Monitora" nie spała od dwóch dni a czekała ją bitwa. Dla wszystkich było jasne, że "Virginia" wróci żeby korzystając z przypływu dokończyć dzieła zniszczenia. 

 

 O godzinie 6:00 "CSS Virginia" ponownie pojawiła się na placu boju. Jej nowy dowódca por. Jones miał zamiar zatopić wszystkie pozostałe okręty Unii. Tymczasem Monitor ustawił się miedzy "Minessotą" a "Virginią". Widok bardzo "Monitora" zaskoczył Konfederatów, którzy zlekceważyli nowego przeciwnika. Jako pierwsza otworzyła ogień "USS Minessota" zaś "Monitor" wziął kurs na zbliżenie. "Virginia" początkowo ostrzeliwała nowego przeciwnika z armaty dziobowej, następnie oddała pełną salwę burtową podczas mijania. Bezskutecznie, "Monitor" był mały trudnym do trafienia celem zaś jego pancerz w pełni zdał egzamin. Przez jakiś czas okręty krążyły wokół siebie wzajemnie się ostrzeliwując. W końcu Konfederaci widząc, że nie mogą wyrządzić ?Monitorowi? żadnej szkody postanowił zignorować pancernik Unii i ponownie zająć stojącą na mieliźnie się drewnianą "Minessotą". Ogień był skuteczny na fregacie wybuchł pożar. Jednak w tym momencie sama "Virginia" wpadła na mieliznę. Wówczas "Monitor" korzystając ze swojego małego zanurzenia zaczął krążyć wokół niej cały czas prowadząc ostrzał z bliskiej odległości. Dzięki całej mocy maszyn "Virginii" udało się zejść z mieliny i ponownie nawiązać walkę z "Monitorem", próbując go staranować. Było to o tyle trudne że "Monitor" był szybszy i zwrotniejszy od "Virginii". Obie strony starały trafić w czuły punk przeciwnika. Artylerzyści Monitora celowali w ster okrętu Konfederatów zaś Konfederaci wzięli sobie za cel sterówkę "Monitora". Walka skończyła się nagle. Celny pocisk uderzył w sterówkę Monitora i przez szczelinę obserwacyjną wpadł do środka deszcz odłamków oślepiając dowódcę. Worden przekazał dowództwo dając zastępcy jasny rozkaz. "Ratuj Minnesotę jeżeli potrafisz?.  

Przez chwilę okrętem "dowodził" sternik , który wykonując ostatni rozkaz Wardena skierował okręt na północny wschód w efekcie oba okręty utraciły ze sobą kontakt. Zostawiona sama sobie "Virginia" ponownie wzięła kurs na "Minessotę" ale dopłynięcie do niej było już nie możliwe. Zaczął się odpływ. "Virginia" podczas walki spaliła tak dużo węgla że nieopancerzona część kadłuba znalazła się nad wodą, na dziobie był przeciek. Dowódca nie mógł ryzykować dalszej walki i postanowił wrócić do portu. Bitwa się zakończyła. 

Po bitwie "USS Monitor" uczestniczył w blokadzie Hampton Roads cały czas trzymając "Virginię" w szachu. Prezydent Lincoln osobiście rozkazał żeby nie narażać bez potrzeby cennego okrętu. 11 Kwietnia Południowcy podjęli następną próbę przerwania blokady. Dwa okręty konfederatów "CSS Jamestown" i "CSS Raleigh" w zaskakującym ataku zdobyły trzy szkunery z zaopatrzeniem. Ich akcja była osłaniane przez "CSS Virginia". W zamyśle Konfederatów akcja ta miała sprowokować "Monitora" i doprowadzić do powtórnej walki między dwoma pancernikami. Jednak dowódca "Monitora" zgodnie z otrzymanymi rozkazami nie dał się sprowokować do starcia. Dowódcy Unii wiedzieli, że czas pracuje dla nich i woleli stracić trzy transportowce niż niepotrzebnie ryzykować. Wojska Unii niepotrzymanie zbliżały się do Richmond. 8 Maja "Monitor" razem z innymi jednostkami brał udział w ostrzale Konfederackich pozycji. Tym to Unia chciała sprowokować ponowne starcie ale "Virginia" została w porcie. 11 Maja 1862 wobec nieuchronnej utraty portu Norfolk i braku możliwości ewakuacji okrętu Catesby Jones osobiście wysadził swój okręt w powietrze żeby nie dostał się w ręce wroga.

Siedem miesięcy później dopełnił się los "Monitora". Wobec zakończenia blokady Hampton Roads zapadała decyzja o przeholowaniu "Monitora" do Beaufort gdzie okręt miał wspierać atak połączonych sił armii i floty na Wilmington. 29 grudnia 1862 roku "USS Monitor" wyruszył w swój ostatni rejs, holowany przez bocznokołowiec "Rhode Island"Wieczorem 30 grudnia rozszalał się sztorm. Okręt zaczął nabierać wody, cała załoga rzuciła się do pomp. Na domiar złego zerwała się cuma. Cuma mogła się w każdej chwili zaplatać w śrubę i trzech marynarzy zgłosiło się na ochotnika żeby ją odciąć. Dwóch spośród nich zostało zmytych przez fale ale cuma została odcięta. Nie poprawiło to jednak zbytnio sytuacji miotanego przez fale okrętu. Dowódca polecił zawiesić czerwoną latarnie na maszcie wieży artyleryjskiej. Rzucono kotwicę. Dowódca "Monitora" rozkazał opuścić okręt lecz wielu członków załogi zostało porwanych przez fale kiedy próbowali się dostać do łodzi ratunkowych przysłanych z odległej o dwie mile Rohode Island. Byli też tacy którzy z przerażenia bali się opuścić okręt. Dowódca wskoczył do ostatniej łodzi, która przybiła do burty tonącego okrętu. Przedtem jednak obiecał pozostałym, że następna łódź przypłynie specjalnie po nich. Niestety, nim ostania łódź wysłana z Rhode Island zdążyła przebyć jedną czwartą drogi "Monitor" zatonął z 16 członkami załogi. 

Kto wygrał bitwę pod Hampton Roads?

W większość publikacji jest zawarta ocena, że bitwę pod Hamton Roads wygrała Unia ponieważ Konfederatom nie udało się osiągnąć zakładanego celu strategicznego w postaci przełamania blokady. W ten sposób historycy podsumowali bitwę w której słabsza flota Południa zatopiła dwa wrogie okręty nie ponosząc przy tym żadnych strat.

No cóż historię piszą zwycięzcy.

 

 

1Krzysztof Michałek, Pod banderami Unii i Konfederacji, Warszawa 1996, s. 8.

2Tamże s. 25

3Tadeusz Klimczyk, Historia Pancernika s.16

4Angus Konstam, Union Monitor 1861-65. Osprey Publishing, s. 8

 

5Marek Jarosz, USS Monitor, Okręty Wojenne nr 2 / 1993, s. 10.